Wiedziony nieodpartą wewnętrzną potrzebą podzielenia się moją książką z wszystkimi, zaniosłem jeden z egzemplarzy do Biblioteki Publicznej w Swarzędzu. W końcu to właśnie o początkach Swarzędza, jako osady rybackiej nad Jeziorem Swarożyckim, piszę w tej mojej powieści. Poza tym, ciekaw byłem czy zainteresuje ona pracujące tam panie bibliotekarki oraz, czy w ogóle możliwe jest takie podarowanie książki bibliotece.
Otóż możliwe jest! Pani Magdalena Kozłowska - zastępczyni kierownika biblioteki podjęła się przeczytania nowości. Obiecała też napisać opinię, ale zastrzegła, że nie zwykła słodzić, jeśli opowieść okaże się niewiele warta.
Z pewną nieśmiałością czekałem na tę recenzję. No wiecie - w końcu oddałem książkę w ręce profesjonalistki!
Dziś ukazała się w miesięczniku "Prosto z ratusza". Sami powiedzcie - czy mogła być lepsza?
„Lestkowice”
Takiej książki jeszcze w księgozbiorze nie mieliśmy! Nasi czytelnicy mają okazję wypożyczyć powieść, która ukazała się nie w dużym wydawnictwie, ale w niewielkim nakładzie jako self-publishing. Akcja osadzona jest na terenach, które widzimy z okien. Bohaterowie żyją w borach i bagnach między Poznaniem a Gnieznem. Rzecz dzieje się jeszcze przed panowaniem Mieszka I, gdy władzę dzierżyli jego legendarni przodkowie. Jest to fikcja literacka, ale oparta na dużej wiedzy historycznej autora, z dobrymi przypisami poszerzającymi wiedzę mniej zorientowanego czytelnika. Nie trzeba więc mieć przygotowania, by sięgnąć po tę pozycję. Na pochwałę zasługuje okładka – grodziszcze, a w tle dziki wilk hipnotyzujący wzrokiem przyszłego czytelnika. Bohaterowie z krwi i kości stają się odbiorcy bliscy, bo skonstruowani są realistycznie pod względem psychologicznym. Różne elementy świata przedstawionego: warunki życia, rozwarstwienie społeczeństwa, walka o władzę, nawet stroje i dieta – prawdopodobnie tak właśnie wyglądały, jak przedstawił je Przemysław Tądrowski w „Lestkowicach”. Absolutny majstersztyk to opisy bagien rozlewiska Cybiny i Warty, lasów, jeziora swarzędzkiego i grodzisk; one też biorą udział w akcji. Dla fanów fantastyki mamy tu psotne rusałki oraz przemianę chłopca w wilkołaka. Ale niech nie zrażą się ci, którzy tego typu książek nie lubią – obecność istot nadprzyrodzonych buduje atmosferę, daje obraz wierzeń ówczesnych ludzi, nie jest dominująca. Liczymy na to, że autorowi uda się wydać „Lestkowiców” w dużym nakładzie i powieść stanie się hitem na rynku księgarskim, a my będziemy mieć satysfakcję, że przeczytaliśmy ją w pierwotnej wersji; w takiej, jak ją widzi sam pisarz.
Z poważaniem,
Magdalena Kozłowska


Brak komentarzy:
Prześlij komentarz